sobota, 9 marca 2013

Pierwsze kawały

SPOSÓB
Pewien rolnik miał dwie świnie, które nie chciały jeść. Wezwał weterynarza. 
-Niech pan wywiezie je w nocy do lasu i je wybzyka - mówi lekarz.
Rolnik pakował więc świnie do żuka i pojechali do lasu, 
gdzie odbyła się mała zoofilska orgia. Na drugi dzień 
świnie pięknie zjadły wszystko z koryta. 
Następnej nocy rolnika budzi żona.
-Stary, wstawaj! - trzęsie go za ramię.
-Co się dzieje? - pyta rolnik.
-Świnie siedzą w żuku, trąbią na Ciebie!

///

 O KONIU 
Przychodzi koń do knajpy i mówi:
-Jedno piwko niskoalkoholowe poproszę.
Barman jest lekko zdziwiony:
-Tylko jedno piwo? Przedwczoraj tak pochlałeś,
że zwaliłeś się pod bufet.
Wczoraj to musieli cię za lejce wyprowadzać,
a dzisiaj tylko tyle?
-Dzisiaj jestem wozem - odpowiada skromnie koń.

///

ZAMÓWIENIE
Do baru wchodzi facet ze słoikiem w ręku. 
Zamawia u barmana kieliszek wódki i zakąskę-śliwkę z octu.
Wódkę wypija, śliwkę wkłada do słoika.
Powtarza tę czynność, aż słoik jest pełen śliwek.
Wtedy płaci i, zataczając się, wychodzi.
-Co to za dziwny gość?! - mówi
do barmana jeden z klientów.
-Czemu zaraz dziwny? Żona posłała go po śliwki.

///

KURS
Pijak wsiada do taksówki:
-Proszszszę na Warszawską
-mówi bełkotliwym głosem.
-Jesteśmy na   Warszawskiej- odpowiada taksówkarz.
-O, jak szybko! - mówi zaskoczony pijaczyna
i ciągnie dalej. - Ile płacę?
-Nic - odpowiada kierowca.
-O! I jak tanio - mówi pijak, wysiadając z samochodu.

///

POCIECHA
Widząc pijaka siedzącego nad butelką
wódki, ktoś zapytał:
- Czy to jedyna pańska pociecha  życiowa?
- Nie w szafie mam jeszcze cztery.

///

PRAGNIENIE
Dwaj menele siedzą na ławce w parku.
- Chciałbym znowu być z Mariolą
- wzdycha smętnie pierwszy.
- A czemu nie jesteś? - pyta drugi.
- Odstąpiłem ją Zdzichowi za dwie flaszki wódki.
- I co tęsknisz za nią?
- Nie, ale znowu bardzo chętnie bym ją odstąpił.

///

ROZSĄDNY
Przy barze siedzi dwóch mężczyzn.
Piją równo i mocno.
Nagle jeden z nich spada ze stołka na podłogę i leży bez ruchu.
Jego przyjaciel spogląda na barmana i mówi:
- I to się nazywa siła charakteru. On zawsze wie kiedy przestać.

///

TROSKLIWA
Przychodzi mąż pijany do domu.
Żona  otwiera drzwi. Mąż mówi:
- Ale się spieprzyłem na maksa ze schodów,
a jak mnie głowa boli...
Żona na to:
- A Maksowi nic nie jest?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz